Archiwum maj 2006


maj 23 2006 Wyciągnąć wiecej z życia...
Komentarze: 0

Zauwarzyłem, iz moje życie można podzielić na pięć okresów: Sen - Szkoła - Rower - Komputer - Książka. Kiedyś okres czwarty miałtaką przewagę, iż praktycznie siedziałem cały czas przed komputerem (teraz siedzę trochę mniej). Okres drugi ciągnął sie kiedyś tygodniami. Potrafiłem zabrać rower i wyjechać gdzieś na kilka godzin i wrócić późno wieczorem, teraz nigdzie nie jeżdże. Zacząłem za to czytać dużo więcej książek. Połykam wszelakie powieści kryminalne i horrory jedne za drugim wciąż błagając o jeszcze...

Widzicie? Ty, ty i ty? Takie jest moje życie. Nie zmienia się...

Kim ja jestem przyjacielu, no kim?

13paszczak : :
maj 18 2006 Kolejne dni...
Komentarze: 0

Minęły kolejne dni od ostatniego wpisu. Dni, nawet ponad miesiąć gdyby tak uszczególnić. Cóż mogło się u mnie zmienić przez ten jeden miesiąć? Czy coś u normalnego sie może zmienić? Raczej nie. Ale u mnie potrafi się wiele wywrócić do góry nogami przez dwa dni a co dopiero zmiana w miesiąc.
Znów jestem często na GG, stary zniósł ten głupi zakaz. I znów wszystko co robie przez dwie godziny mojego komputerowego siedzenia to GG i forum, GG i forum. No cuż taki już jestem... na GG rozmawiam tylko z Maad666 (Paulina) i prowadzimy tzw. sesję RPG w której podróżujemy motorem przez świat szukajac przygód... no cuż, ostatnio znów nie mogę żyć bez GG. Jestem nałogowcem...
Złożyłem kolejne podanie, do szkoły pod Basen (Liceum Humanistyczne, lub Geograficzno-turystyczne) i mam zamiar jeszcze złożyć do Garówy w Rozwadowie (która była by dla mnie swoistą deską ratunku w razie kiedy nie dali by mi uczyć siepod Hutą lub Pod Basenem). Ze szkołami jakoś to będzie, przynajmniej ja tak myślę...
Egzamin poszedł mi pewnie średniacko (nie wiem dokłądnie jak, nie znam dokłądnych wyników - wiem tylko ogólniki). Humanistyczny dość dobrze (będzie jeszcze lepiej jak dobrze ocenią mi tą pokręconą rozprawkę), a Matematyczno-przyrodniczy odwrotnie wprost proporcjonalnie do Humanistycznego (czyt. kiepsko).


Po moim policzku popłynęła łza
po niej pojawiła się druga i trzecia
patrzyłem wtedy w niebo, myślałem o niej
wspominałem te chwile kiedy rozmawialiśmy
na zawsze zapamiętałem te chwile
kiedy choć raz siedzieliśmy obok siebię
kiedy mogłem dotknąć jej dłoni
marząc o jeszcze bliższym spotkaniu
spojrzałem teraz na jej twarz, stała obok
patrzyła w moim kierunku, lecz nie namnie
spuściełem głowę w dół patrząc na podłogę
starając się ukryć kolejne łzy
zmieniła się od czasu kiedy ją poznałem
stała się twardsza, choć bardziej smutna
z zaciekłością zaczeła walczyć o swoje
choć szybciej i łatwiej sie poddawała
czy mielibyśmy szanse przetrwania razem
nawet gdybyśmy oboje tego chcieli?
nie wiem, może by sie nam udało
chociaż czy zdało by się to wykonać?


13paszczak : :